piątek, 21 listopada 2014

Seijin no hii czyli wkroczenie w dorosłość

Ohayo!

Znacie  to uczcie kiedy czujecie , że musicie coś zrobić no po prostu cokolwiek a nie możecie?Ja właśnie teraz tak się czuje  , po raz pierwszy mam niezużytą ilość energii która każe mi skakać ,biegać  i robić różne rzeczy.Jednak zamiast coś robić muszę leżeć , leżeć i jeszcze raz leżeć i to przez bity tydzień.Wszystko było okej dopóki  we wtorek po wuefie omal nie zemdlałam.Było mi zimno , miała wysoką gorączkę , kaszlałam , bolało mi gardło.Tego samego dnia poszłam do lekarza i wynik ?Początkowe zapalenie oskrzeli.A przecież jeszcze tydzień temu  siedziałam w domu z lekkim przeziębieniem .Czasami zapominam o tym jak  bardzo wrażliwe mam zdrowie.Teraz zresztą i tak jest okej.Kiedyś chorowałam co dwa tygodnie a teraz, praktycznie raz na rok.Niestety jeżeli już do tego dojdzie to nawet z takiego malutkiego przeziębienia może wyniknąć zapalenie oskrzeli.No trudno  taka już jestem , choroba nie wybiera .Kurde no miała w tym miejscu wstawić jakiś super wstęp do tematu a tym czasem całkowicie od niego odbiegłam.A więc teraz  czas na krótki wstęp.A tym  wstępem będzie dorosłość , ponieważ Seijin no hi to właśnie w kulturze japońskiej święto wkroczenia w dorosłość.Dlaczego piszę więc o tym  teraz.W sumie to sama nie wiem.Tak sobie siedzę a właściwie leże i myślę i moje myśli powędrowały właśnie w tym kierunku....A już wiem skąd to się wzięło.Z mojej ostatniej lekcji Wychowania  do Życia w Rodzinie  czyli WDŻ. Przeważnie te lekcje przysypiam .Nie żebym coś do nich  miała  ,no po prostu wiecie  tego dnia mam do szkoły na 7 ,muszę wstać o  5:30 i jakoś tak wychodzi że oczy same mi się zamykają.Więc kontynuując na ostatniej lekcji omawialiśmy temat "Kiedy młody człowiek może nazywać siebie dorosłym".Właśnie kiedy? Pewnie większość z was powie że kiedy skończy się 18 lat.No i właśnie to nie do końca prawda.W końcu w innych krajach  dorosłość jest jak to mówię " rozłożona " np. w Ameryce można prowadzić samochód gdy skończy się 16 lat a pić alkohol gdy skończy się bodajże 21.Więc kiedy tacy młodzi ludzie są dorośli?Według mnie  dorosłość to nie ilość lat jaką ktoś przeżył tylko ilość zdobytych  doświadczeń.Ktoś może być dorosły w wieku 16 lat a ktoś w wieku 25 może wciąż zachowywać się jak dziecko.To czy jesteśmy dorośli zależy więc tylko do nas.

Seijin no hii



Seijin no hi (成人の日), czyli "Dzień Dorosłych", jest japońskim świętem narodowym. Ceremonia ta została oficjalnie ustanowiona w 1948 roku. Od 2000 roku jest świętem ruchomym i odbywa się w drugi poniedziałek stycznia. Wcześniej obchodzone było zawsze 15 stycznia.Seijin-shiki wywodzi się z tradycji shintoistycznej i jej początki odnaleźć można w ceremonii genpuku (元服). Podczas tego święta chłopcy pomiędzy 11 a 17 rokiem życia (zazwyczaj jednak 12-letni) zabierani byli do świątyni swojego ducha opiekuńczego – kami. Tam otrzymywali pierwsze „dorosłe” ubrania, a ich włosy układane były w męskie fryzury. Wtedy nadawano im również nowe imiona, z którymi wchodzili w dorosłe życie.Analogiczną ceremonią wejścia w dorosłe życie dla dziewczynek było mogi (裳着). Wiek uczestniczek wydarzenia nie był ustalony, ale zazwyczaj odbywało się to pomiędzy 12 a 16 rokiem życia. Ceremonii przewodziła osoba mająca moralny wpływ na młode dziewczęta. Ubierała je ona w specjalne stroje. Wtedy też po raz pierwszy barwiono dziewczynom zęby na czarno, nakładano ciężki makijaż oraz golono brwi, aby następnie symbolicznie je zaznaczyć. Przejście przez ceremonię oznaczało, że rodzina pragnie wydać córkę za mąż. Obecnie w ceremonii uczestniczą wszyscy, którzy w okresie od 2 kwietnia poprzedniego roku do 1 kwietnia bieżącego roku ukończą 20 lat (niektórzy uczestnicy mają więc 19 lat). Dzień ten jest ważny dla młodych ludzi, gdyż w Japonii przekroczenie 20 roku życia oznacza osiągnięcie pełnoletności, co pozwala na udział w życiu politycznym, a także na legalne palenie papierosów i spożywanie alkoholu.Podczas seijin-shiki jej uczestnicy zjeżdżają do swoich rodzinnych stron, gdzie uczestniczą w lokalnych ceremoniach. Przedstawiciele samorządów wygłaszają wtedy przemowy oraz rozdają skromne upominki wszystkim wkraczającym w dorosłość. W ceremonii uczestniczyć mogą również rodziny oraz przyjaciele. Taki trend pojawił się dopiero kilka lat temu.Młode kobiety ubierają się tego dnia w tradycyjne, odświętne stroje. Furisode to rodzaj kimona z długimi rękawami. Zazwyczaj uszyte jest z dobrej jakości jedwabiu o żywych kolorach. Furisode noszone jest nie tylko podczas seijin-shiki, ale również przy okazji ważnych uroczystości, takich jak śluby. Zazwyczaj cena takiego kimona waha się pomiędzy 100 000 jenów a 300 000 jenów (ok. 2900 zł – ok. 8700 zł*), jednakże jego ceny mogą sięgać nawet ponad miliona jenów (ponad 30 tysięcy zł*). Z tego względu często jest ono wypożyczane bądź dziedziczone.





Założenie takiego kimona nie należy do łatwych czynności i młode kobiety potrzebują pomocy innych. Dlatego też przed ceremonią często udają się do specjalnych salonów, w których przygotowują się do wyjścia. Tradycyjnym obuwiem są sandały zori, a gdy temperatura na zewnątrz jest niska, dziewczyny często zakładają białe, futrzane kołnierze.Mężczyźni na tę okazję ubierają zazwyczaj eleganckie garnitury, choć oczywiście zdarzają się wyjątki. Pochodzący z bardziej konserwatywnych rodzin uczestnicy seijin-shiki ubierają tradycyjne ciemne kimono i hakama.



I to by było w sumie na tyle.Na koniec chciałabym wam jeszcze pokazać kilka filmów min.Jak w 2013  Seijin ni hii obchodzono w Sendai:



A także jak wyglądają takie domowe przygotowanie do tego święta:








czwartek, 13 listopada 2014

Giveaway Kawaiiboxx on Usami chan no yume

Ohayoo !!

Dziś piszę notkę na totalnego wariata bo jest 18 a przedemną jeszcze wielee nauki.
Chciałam was poinformować o Giveawayu który odbywa się na blogu Usami chan.
Do wygrania jest uroczy Kawaiibox czyli paczka  pełna najrózniejszych słodkości i kawaii dodatków.
Tych którzy nie wiedzą co to jest Kawaii Box i co dokładnie można w nim znalesć zapraszam na bloga Usami







poniedziałek, 3 listopada 2014

O-bon - japońskie Święto zmarłych | Halloween

Ohayo!






Hallowen już dawno dobiegło końca ja jednak wciąż jestem w  Hallowen nastroju:3W tym roku na  Hallowen miałam wielkie plani , w końcu to już  moje ostatnie Hallowen w gimnazjum .Wiadomo potem z moją dotychczasową  ekpią rozejdziemy się w różne strony i już nigdy nie bedziemy mogli np.razem obchodzić Hallowen.Na początku plan miał być taki , że miałam zorganizować mała imprezę Hallowenową  połączoną ze zbieraniem cukierków ( wydawać wam się to moze dzieci ale zbieranie cukierków to jak dla mnie zabawadla każdego i ja oraz moi znajomi co rok chodzimy zbierać cukierki :3) a potem iść na Maraton Horrorów.   Na koniec jednak wyszło tak , że  takie małe przyjęcie-przebierankowe jak to nazwałam ( ponieważ tak w sumie to  podczas tego "przyjęcia" szykowaliśmy sie do wyjścia) się odbyło , cukierki pozbieraliśmy ale już na maraton horrow nie poszliśmy  , gdyż  maraton ten trwał do czwartej w nocy  i o tej czwartej niestety nikt nie mógł nas odebrać z kina  a wiadomo pałętanie się o 4 w nocy po  mieście nie jest zbyt bezpieczne .Musieliśmy pójść tylko na jeden horror o jakieś  przyzwoitej godzinie.W końcu wybraliśmy  "Diableską planszę Oujia ".Wiecie dobrze , że nie jestem najlepsza w pisaniu recenzji i rzeczy tego typu ale postaram się jak zwykle coś z siebie wydusić.Film ogólnie bardzo mi się podobał , miał  w sobie wszystko to co horror powinien mieć.Było dużo duchów  i oczywiście dużo momentów wciskających w fotel ( wiecie chodzi mi o te przeraźliwe momenty kiedy myślisz że już wszystko jest okej a tu nagle wyskakuje wam  taki duch czy bóg wie co i nagle grobowa cisza zmienia się w przerażający wrzask).Nie mam więc temu filmu nic do zarzucenia.Okej więc tak właśnie   ja obchodziłam Hallowen w Polsce a  jak obchodzili je Japończycy?

Hallowen W Japonii
Japończycy nie przywiązują zbyt dużej wagi sentymentalnej do Hallowen , sprawa wyglada u nich mniej więcej tak jak u nas . Jest to dla młodego pokolenia czas zabawy .W dużych miastach takich jak Tokio młodzi ludzi wychodzą na ulice np.  Harajuku poubieranie w różne kolorowe stroje.Tematyka jest dowolna ogranicza ich tak naprawdę ich własna wyobraźnia a jak wiadomo japońska wyobraźnia wydaje się być nieograniczona.W 2007 roku odbył się najwiękysz hallowenowy"pochód" przebierańców po ulicach Tokio.Jeżeli chcecie zobaczyć jak wyglądały ulice Tokio w  tegoroczną noc Hallowenową zapraszą was na strone BANZAJ.
Okej opowiedziałam wam o Hallowen które w Japonii obchodzone jets tak samo jak w Ameryce 31 października.Prawdziwe święto zmarłych odbywa się jednak od 13 do 16 sierpnia.





O-bon
Jest to odpowiednik Swięta Zmarłych w buddyzmie japońskim, podczas którego oddaje się cześć przodkom. Święto O-bon, o ponad 500-letniej tradycji, obchodzone jest od 13 do 16 sierpnia i jest jednym z trzech najważniejszych okresów wakacyjnych w Japonii, poza okresem noworocznym shōgatsu i świętami na początku maja, tzw. Złotym tygodniem.
W okresie O-bon Japończycy odwiedzają groby rodzinne i składają na nich ofiary. Według wierzeń Japończyków, w czasie O-bon duchy przodków powracają na Ziemię, aby odwiedzić swoich krewnych. W wielu miastach, dzielnicach i osiedlach odbywają się lokalne festiwale połączone z tradycyjnymi tańcami - Bon-odori. Nad rzekami i nad morzem puszcza się na wodę lampiony, aby zaprowadziły dusze zmarłych z powrotem do ich krainy.
Co roku 15 sierpniama miejsce także iluminacja lampionami świątyni Tōdai-ji w Nara, a także chramu Kasuga i wielu innych.
W Kioto  momentem kulminacyjnym w celebrowaniu lata jest zapalenie ognisk w dniu 16 sierpnia, na otaczających miasto pięciu wzgórzach, w tym najważniejszym: Daimonji-yama. Ogniska układają się w kształtchińskiego znaku 大 (dai - wielki), znaków 妙法, bramy torii oraz statku. Ceremonia ta nazywa się Gozan-no okuri-bi, a popularnie znana jest jako Daimonji-yaki.
Ja osobowiście uważam , że O-bon to piekne święto , a świątynie roświetlone tysiącami lampionów wyglądaja przemagicznie




piątek, 10 października 2014

Moje sposoby nauki Japońskiego

Ohayo!

Jak wam minął tydzień ? :3 U mnie bez zmian  ,ciągła nauka , zajęcia dodatkowe ale jest jeden plus.Za tydzień o tej porze będę już na zakupach we Wrocławiu (który  leży najbliżej mojej miejscowości).Uwielbiam łazić po sklepach  choć w takich sieciówkach nie ma za  dużo rzeczy w moim stylu jednak myślę , że we Wrocławiu uda mi się upolować  jakieś cudeńko :3 Wyjeżdżamy w piątek więc ominie mnie  9 godzin szkoły Jeeej *_* A w sobote i niedziele jade do Karpacza  pewnie większość was nie kojarzy  tej  małej miejscowości turystycznej leżącej  na Dolnynśląsku , jest to jedno z niewielu miejsc które uwielbiam , które kocham i gdzie jeżdżę  od małego dziecka..Przepraszam was , ze tak się chwale ale  to bedzię mój pierwszy od dawien dawna wyjazd z rodzicami których praktycznie nie widuje więc jestem bardzo podekscytowana :3
Okej a więc przejde do sprawy.Ostatnio mam faze na te wszystkie modowe bloggerki  ,  wynika to głównie z tego że pokończyłam oglądać wszystkie moje ulubione  dramy, seriale , anime i teraz w wolnych chwilach (których ostatnio jak wiecie mam coraz  mniej ) nie mam co robić.Więc gdy nie mam co robić oglądam sobie właśnie  vlogerki na youtube i zauważyłam , że ostatnio bardzo modne stały się filmiki w stylu Moje sposoby nauki .Więc ponieważ nie mam kanału postanowiłam , że zrobię taką notkę w której pokaże wam  moje sposobu nauki  Japońskiego  ,jakie mam książki do Japońskiego i jak przebiega moja nauka itp.
Zacznę więc od tego , że ja mam  lekcje raz w tygodniu po 45 minut.Uczy mnie tłumaczka japońskiego Pani G. która  jest po japonistyce i która aktualnie jest tłumaczem w dość dużej korporacji.Moje lekcje przeważnie są podzielone na  cztery etapy czyli : sprawdzanie zadania domowego , uczenie się nowych słówek, zwrotów czytanie , pisanie.Pani G, mam bardzo jakby to powiedzieć inne podejście do nauki.Jestem jej pierwszą tak młodą uczennicą , więc nasze stosunki  bardziej przypominaj stosunki znajoma-znajoma czy może mentor-uczeń.Z Panią G mogę porozmawiać o wszystkim często mi pomaga , a także opowiada wiele ciekawych rzeczy na temat Japonii , tego jak się tam żyje ( mieszkała  tam przez 2 lata ).Więc tak ja pisałam nasze zajęcia zaczynają się od sprawdzenia zadania domowego które zawsze mi zadaje , jednak nie zawsze muszę je robić.Wiem , że to brzmi trochę dziwnie ale polega to po prostu na tym , ze  Pani G. rozumiem , że mam t szkołę więc jeżeli jej powiem , że nie miałam czasu zrobić zadania nie postawi mi jedynki czy coś takiego.Jeżeli ktoś z was miał kiedyś korepetycje z jakiegoś języka , bądź jakiegoś przedmiotu wiecie jak to wygląda i tym osobą chyba nie muszę tego tłumaczyć.
Dobra zaczełam już trochę mieszać więc przejdę do rzeczy.Gdy tylko mam choć odrobinę wolnego czasu zabieram się za   nauke japońskiego. Jestem słuchowcem więc aby się czegoś nauczyć nie potrzebuje jak co niektórzy zaznaczać sobie wszystkiego na kolorowo jednak  zawsze lubię sobie pozaznaczać kolorowymi malkerami co mam cię nauczyć.Mam dość dziwne upodobania gdyż  lubię uczyć się wieczorem gdy jest już ciemno.Zapalam sobie wtedy zapachową świczekę , wkładam ją do lampionu  zgaszam światło i uczę się  przy świetle świecy.Ja ogólnie jestem dość roztrzepana więc  przeważnie  notuję wszystkie , sprawdziany itp w moim  kalendarzyku z   kokeshi. Kupiłam go rok temu jednak  wtedy w ogóle go nie używałam , więc pomyślałam że może mi się przydać w tym roku.




Jeżeli chodzi o książki to Pani G doszła do wniosku , że nie ma sensu płacić praweie100$ za książke na ebayu więc drukuje mi  materiały z podręcznika bENKYO.
Resztę  moich podręczników stanowią :
Japoński Kurs podstawowy z  którego uczę się wszystkich słówek .
 Japoński Nie Gryzie , kupiłam tą książke jednak przydała mi się ona tylko do nauki Hiragany Katakany gdyż  zawiera ona wiele nieaktualnych  danych.
INFORMATIVE JAPANESE DICTONARY jest to książką którą dostałam od Pani G. jest to nic innego jak tylko japoński słownik.
Japoński Kaligrafia   dostałam tą książkę na urodziny od koleżanki i bardzo mi się przydaje do nauki Kanji











Gdy uczę się Japońskiego i nie tylko uwielbiam  dostarczać  mojemu organizmu  multum cukru więc  przeważnie gdy się uczę piję kakauko i podjadam płatki :3







I to było na tyle :3 Mam nadzieje ,  że  spodobałam wam się ta notka ;3



piątek, 3 października 2014

Normal People Scare Me | American Horror Story | Miasto 44

Ohayo!

Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę , że ten tydzień nareszcie  dobiegł końca.Ten tydzień był dla mnie męczarnią .Poranki były dla nie koszmarem a wieczory zbawieniem.Był to bowiem pierwszy taki  "ustatkowany " tydzień kiedy zaczęły się wszystkie zajęcia dodatkowe i różnego rodzaju kółka .Strasznie żałuje , że w 2 klasie byłam leniwa i nie zapisała się na żadne zajęcia dodatkowe.W tym roku gdy chce cię zapisać to zwyczajnie nie mam na to czasu.Tak samo jest z prowadzeniem bloga.Teraz kiedy w końcu mam chęć prowadzić bloga gdy  mam motywacje nie mam siły na włączenie laptopa a co dopiero sklejenie jakieś porządnej notki.Dziś nawet podjęłam  desperanckie kroki i pojechała z moją szkołą do kina na "Miasto 44".Nie będe się wypowiadać za bardzo na temat tego filmu ponieważ zwyczajnie nie umiem pisać recenzji.Powiem tylko , że film trwał prawie 3 godziny , jednak w czasie tych 3 godzin w ogóle się nie nudziłam.Poszłam na ten film z dwóch  powodów.Po pierwsze bilety były tylko po 12 zł  to w sumie nie drogo .A po drugie ominęły mnie wszystkie lekcje i zajęcia dodatkowe :3
A i przy okazji pochodziłam  sobie  trochę po galerii z koleżankami więc jakieś "spotkanie towarzyskie  " w tym tygodniu zaliczyłam:3 Aktualnie siedzę , słucham happysad  i zajadam zupkę chińską ciesząc się końcem tygodnia :3
Okej przejdę więc do tematu.A więc wczoraj doszła mi bluza na którą tak dawno czekałam :3 Jest to bluza Normal People Scare Me <3 Dla tych którzy nie widzą  jest to "cytaty "  który Tate <3  miał na swojej koszulce w bodajże  drugim czy pierwszym  odcinku American Horror Story The Mourder Hause  . Ja natrafiłam na ten serial przypadkiem .W wakacje strasznie się nudziłam  i zaczęłam szukać jakiegoś  serialu ( nie  dramy ani nie anime ) który zająby moją nudę .Nie chciałabym żeby był to jakiś "zwyczajny serial" jak Pretty Little Liars   ( choć ten serial akurat lubie )  czy Zakochana Złośnica . Do wyboru miałam The Walking Dead albo właśnie AHS i wybrałam oczywiście AHS. Jak wspominał wcześniej nie umiem pisać recenzji  .Po prostu za dużo myśli i różnych opini zbiera mi się w głowie  i nie mogę się zdecydować na jedną konkretną.Napisze więc zamiast recenzji  moje odczucia po obejrzeniu tego serialu ( aktualnie skonczyłam 2 sezon ) . Powiem od razu , że AMS to wyjątkowa seria pod tym względem , że każdy sezon to osobna historia z tymi samymi aktorami ( z drobnymi wyjątkami ) którzy grają różne role.Na początku mnie to strasznie irytowało ponieważ oglądając pierwszy sezon przyzwyczaiłam się do bohaterów a gdy dowiedziałam się , że  ich historia jest już zakończona byłam  załamana do tego stopnia ,że  chciałam zrezygnować na początku z oglądania drugiego sezonu.Jednak po jakimś czasie historia tak bardzo mnie wciągnęła , że po prostu zapomniałam o pierwszym sezonie i jedyne czego mi brakowało to Tate [Even Petera (który gra we wszystkich sezonach   AMS) grał w drugim sezonie rolę Kita Walkera *_*).Jednak jak już wcześniej wspomniałam na miejsce Tate wkroczył Kit <3.Na dole  umieszczę krótkie opisy  wszystkich  trzech sezonów zaczerpnięte ze strony filmweb  :3
American Horror Story 


Sezon 1 
Rodzina Harmonów przeprowadza się do Los Angeles, aby rozpocząć nowe życie i zapomnieć o problemach, przez jakie musieli razem przejść. Na swój nowy dom wybierają wiekową posiadłość. Nie mają pojęcia o wydarzeniach, które miały w niej miejsce. Wkrótce poznają tajemnicę skrywaną przez stare mury.

Sezon 2
Lata 60. XX wieku. Słynny morderca kobiet o przydomku Krwawa Twarz (Evan Peters) zostaje schwytany przez policję i tymczasowo osadzony w zakładzie psychiatrycznym Briarcliff, który jest prowadzony twardą ręką przez siostrę Jud (Jessica Lange). Dziennikarka Lana Winters (Sarah Paulson), chcąc napisać artykuł o seryjnym mordercy, włamuje się do szpitala. Przyłapana przez pracowników placówki zostaje przymusowo zatrzymana na oddziale jako pacjentka. 

Sezon 3
Dziejący się współcześnie i w XIX-wiecznym Nowym Orleanie serial „American Horror Story: Sabat” opowiada sekretną historię czarownic i uprawiania czarów w Ameryce. Od burzliwych wydarzeń w Salem minęło ponad trzysta lat, a te, którym udało się zbiec muszą teraz zmierzyć się z ryzykiem zniknięcia na zawsze. Tajemnicze ataki na czarownice nasilają się, więc młode dziewczęta odsyła się do specjalnej szkoły w Nowym Orleanie, żeby nauczyły się chronić siebie. Zamieszana w tę całą wrzawę jest nowo przybyła Zoe (Taissa Farmiga), która sama ukrywa przerażający sekret. Zaniepokojona niedawnymi napaściami Fiona (Jessica Lange), długo nieobecna najpotężniejsza czarownica, przylatuje do miasta, zdeterminowana, by chronić Sabat i zdziesiątkować wszystkich, którzy staną jej na drodz


Na koniec długo oczekiwana sesja( niestety krótka ponieważ robiłam ją dzisiaj kiedy wracałam z kina )  i kilka zdjęć bluzy .Wiem , że już dawno wam obiecywałam tą sesja jednak czekałam prawie 15 dni aż przyjdzie moja bluz ze strony fesswybitnie.com polecam tą strone ze względu na cenę i jakość jednak jeżeli chodzi o dostawę i realizację zamówień to jest ona fatalna . Zamówiłam bluzę 15 września a dostałam ją dopiero 2 października .Wszystko zaczęło się od tego że zamówiłam bluze 15 września a moja siostra 22 września .No i jakoś tak wyszło że pomylili oni zamówienie i bluza mojej siostry przyszła 24 września a moja 2 października.








I to by było na tyle przepraszam was,  być może ta notka nie jest jakoś tak specjalnie rozwinieta ani ciekawa i pewnie popełniłam z 200 mln błędów do tego dochodzą fatalne zdjęcia  jednak nie mam już siły  pisać .

Miłego tygodnia <3



poniedziałek, 22 września 2014

Od dziwadeł do hitu sezonu - Creepersy.

Ohayo!





Uwielbiam takie dni kiedy nie mam  nic do roboty  i mogę sobie spędzieć większość dnia  na oglądaniu anime , zajadaniu zupek chińskich  , czytanie i słuchanie muzyki , ogladaniu AHS .Niesety  takie dni zadarzają się coraz rzadziej . Poniedziałki to jedyne dni w których mogę odpocząć . We wtorki siedzie w szkole do 16 tak samo w środy a w piątki  mam na 7:15 do 15:10 .W czwartek mam japoński , w sobotę koło biologiczne , a w niedziele muszę iść do kościoła ( tak wiem jak to brzmi  jednak muszę co niedziele chodzić do kościoła ponieważ  ksiądz który prowadzi moje "bierzmowanie" jest bardzo surowy  i staroświecki przez co muszę  mieć cała książeczkę uzupełnioną podpisami ;_;) Do dobra skończę  wam się żalić i  przejdę do sedna sprawy czyli creepersów.Coś jeszcze tak dawno mało znanego stało się w krótkim czasie powszednio znane i lubiane.Ja sama posiadam dwie pary creepersów ( których zdjęcia możecie zobaczyć gdzieś ponieżej jeżeli jeszcze ich  nie widzieliście ) nie są to oczywiście orginalne creepersy  np. DEMONI  tylko  zwykłe creepersy .Pierwszą parę kupiłam na allegro w kwietniu kiedy  te tańsze podróbki były stosunkowo tanie i mało znane w Polsce. Zaś moją drugą parę kupiłam niedawno na Deezee :3 Jeszcze kilka lat temu creepersy nie były jednak tak znane i lubiane. Były butami które kojarzyły się z danymi subkulturami i trudno było je zobaczyć na Polskich ulicach.Ale jak to się wszystko zaczęło ? Jak powstały takie buty?

Historia Creepersów


W Polsce przez lata praktycznie niedostępne, creepersy kojarzone były przede wszystkim z punk rockiem lub gotykim. 
Po raz pierwszy popularność zyskały w latach 50-tych, wśród rock'n'rollowych subkultur USA i Wielkiej Brytanii. Obok szerokich marynarek, jedwabnych koszul i kolorowych krawatów stały się znakiem rozpoznawczym Teddy Boys - pierwszej angielskiej subkultury  W latach 70-tych właśnie od Teddy Boys creepersy przeniknęły do subkultury punkowej by niebawem stać się znakiem rozpoznawczym wszelkiej maści kontestatorów.
Mimo sporej popularności przede wszystkim wśród subkulur o punkowych korzeniach takich jak gothic, psychobilly, czy współcześnie indie, creepersy nigdy nie stały się obuwiem mainstreamowym. 
 Wraz z zanikiem buntowniczej subkultury, buty stały się mało popularne i gdy już wydawało się, że zniknąły ze sklepowych  półek, to Joe Strummer z zespołu The Clash   <3 i Johnny Rotten z Sex Pistols zaczęli na nowo lansować creepersy. Nawet Elvis Presley o creepersach napisał piosenkę – „Blue Sued Shoes”. Creepersy podbiły serca największych projektantów i dzięki temu wiele kobiet  i dziewczyn zakochało się w tych unikatowych i jak dala mnie pięknych butach.Jeszcze tak nie dawno nosili je  głównie ludzie znający ich kontekst, są elementem ubioru, po którym możemy poznać u kogoś punkowe lub szerzej rzecz ujmując nowofalowe sympatie.Jednak w ostatnich latach stały się  czymś zupełnie innym.Z dziwadeł stały się butami uwielbianymi przez blogerki niekoniecznie  posiadające punkowe sympatję Niektórzy nie doceniają  piękną oraz znaczenie creepersów .A przecierz wszystko zaczęło się
od angielskich  żołnierze walczący na froncie Afryki Północnej którzy  ze względu na gorący klimat i wszechobecny piasek zmuszeni byli do noszenia obuwia takiego jak tubylcy. Grubsza podeszwa z karbowaniem i wiązana na sznurowadła góra w sposób idealny sprawdzały się w pustynnych warunkach.


Największy MIT i błąd który popełniają właścicielki creepersów to przekonanie , że :
Creepersy pasują do wszystkiego - raczej nie jestem zbyt wielką fanką tej idei .To fakt można powiedzieć że zwykłe czarne creepersy pasują prawie do wszystkiego.Ostatniu była świadkiem największego błędu modowego ever.Pewna dziewczyna  widziane przeze mnie na mieście do białych creepersów ( takich samych jak moje) ubrała luźne różowe spodnie i luźną bluzę  zapewne chciała uzyskać "kawaii efekt  " wyszło to jednak okropnie ;-;.Ostatnio na rynek wyszło tyle rodzajów"creepersów" że  pojęcia creepersy pasują do wszystkiego trzeba postępować z umiarem żeby nie popełnić takiego błędu jak wspomniana przeze mnie dziewczyna.Tak jak wspomniała wcześniej  nie wszyscy doceniają piękno i historię tych butów .Co ja ubieram to creepersów?Jestem wielką wielbicielką czerni więc przeważnie ubieram czarną bluzkę i czarne legginsy.



Myśle , że to narazie koniec postaram się jeszcze zrobić krótką liste faktów i mitów o creepersach :3
Po ostatnim postem było strasznie mało komentarzy więc licze , ze pod tym ukarze się więcej:3
Na koniec jeżeli ktoś nie widział  zdjecię moich creepersów :













sobota, 13 września 2014

Matcha na Zimno z Japonii ( Zielona Herbata)

Ohayo !


Witam was :3 W tym tygodniu nie wydarzyło się nic ciekawego   oprócz tego , że poszłam do okulisty na dobór soczewek kontaktowych . Biegałam za nimi przez całe miasto ponieważ w  prawie w każdym optyku dobierają soczewki osobą  powyżej 18 roku życia .W końcu znalazłam odpowiedniego okuliste .Okazało się że mam astygmatyzm  (  którego moja okulistka przez 5 lat leczenia nie mogła wybadać )więc muszę czekać tydzień aż przyślą  specjalne soczewki.Nie mogę się już doczekać  , już od dawna chciałam mieć soczewki  ale zawsze bałam się   , że to boli , że  je źle je założę i tak dalej.Pogadałam trochę z osobami z moje klasy które mają soczewki , namówiłam mamę i się udało :3. Teraz pozostaje mi czekać.Za tydzień jedziemy też na dwie wycieczki  . Jedną z nich  organizuję kościół  do którego uczęszczam na spotkania  związane z bierzmowaniem .Nie bardzo byłam chętna na tą wycieczke  jednak namówiły mnie koleżanki .Jakoś to przeżyje .W sumie może nie będzie tak źle . W  programie znajduję się jakiś religijny wykład, msza , przedstawienie , darmowy obiad  a także  koncert Luxtorpedy. W sumie gdyby nie ten koncert ( i oczywiście darmowe jedzenie XD) w życiu bym się nie zgodziła na coś takiego , wiecie zresztą  dlaczego.Druga wycieczka ( organizowana przez szkołe ) zapowiada się trochę lepiej , jedziemy na Uniewrsytet Wrocławski na jakieś wykłady i targi nauki czy coś takiego XD.
Dobra za bardzo się rozpisałam przejdę nareszcie do  właściwej części tej notki czyli do Japońskiej Zielonej Herbaty a dokłaniej do Guriin Tii ( nazwę zapisałam w romanji z racji tego , że nie mogę pisać japońskich znaków :c ).Jest to matcha z cukrem do której dodaję się wodę lub mleko w zależności od upodobań można ją pić na ciepło i zimno.Ja osobiście uwielbiam ja pić z mlekiem na zimno. Nie kupują ją w żadnym sklepie , załatwia mi ją moja nauczycielka  japońskiego .Jednak  jestem pewna , że  spokojnie znajdziecie ją na e-bayu.Jeżeli jesteście chętni aby ją kupić napiszcie to w komentarzu to podam wam jej pełną nazwą  pisaną katakaną . Podejrzewam , że może ona kosztować około 5$ .Pokaże wam teraz jak robię taką herbatę która idealnie  uzupełnia moje zapotrzebowanie na cukier. 









1.Instrukcja jest po japońsku jednak ( jak w większości japońskich produktów ) z boku znajdują się malutkie rysunki.
2.Ja zamiast 2 łyżeczek do wody i 3 do mleka jak to pokazują na obrazku daję jedną płaską łyżeczkę do wody i  dwie płaskie łyżeczki do mleka. 
3.Zalewam najczęsciej mlekiem
4.Dają 3 kostki lodu i ...
Gotowe !
Herbata jest przecudowna idealnie  słodka ale z lekką nutą zielonej herbaty ( takiej prawdziwej japońskiej herbaty ) niebo w gębie . Nie wiem czy kiedykolwiek piliście japońską zieloną herbatę taką prawdziwą  jaką przygotowuje się do ceremonij herbacianej , jest ona bardzo gorzką a przy tym ma mocny aromat jak świeżo zmielona kawa. Ja  bardziej od takiej prawdziwej zielonej herbaty preferuje właśni Guriin Tii z mlekiem :3 Mam nadzieję , że spodobałam wam się ten post postaram się napisać  trochę dłuższą notke o Japońskiej zielonej herbacia :3 










poniedziałek, 1 września 2014

Japońskie mity - Rzeczne Demony

Ohayo !



Co prawda planowałam napisać  tą notkę trochę później  jednak kiedy spojrzałam na mój plan lekcji doszłam do wniosku , że nie ma co zwlekać. Mój plan nie jest za ciekawy , codziennie na 8-15 mam lekcje a jeszcze oprócz tego różne zajęcia dodatkowe ,  nauka japońskiego  , basen...W sumie będę siedzieć w szkole czasami nawet do 17 ;-; No ale  dosyć już tego marudzenia  czas przejść do tej notki której pisanie sprawiło mi dużą frajdę  , ponieważ uwielbiam Japońskie mity , szczególnie  te o  demonach i to nie byle jakich bo rzecznych demonach. 

Kappy ( 河童) zwane  również, w zależności od regionu,kawatarō ( 川太郎 ), kawako ( 川子o lub 河伯 ) lub wieloma innymi, to rodzaj wodników, jedne z wielu yōkai,( japońskich demonów ). Zamieszkują wody słodkie, w przeciwieństwie do ryūjinów ( 龍神) oraz ningyo ( 人魚 ), które preferują wody słone . W podaniach występuje wiele rodzajów kapp. Najbardziej popularne to wodnik-wampir, wysysający krew ze zwierząt oraz ludzi i wodnik z niewielkim wodnym wgłębieniem na głowie. Kappy są obok oni (diabła) i tengu(skrzydlatych goblinów) najbardziej popularnym rodzajem yōkai. Istnieje wiele legend o kappach jedna z nich mówi  nawet o tym  ,że  uwielbiają one wyrywać ludziom wątrobę  ( gdy ci wydalają się w toalecie  )przez odbyt . Wszystko dzieje się bardzo szybko nieszczęśnik siadał na klozet , załatwiał swoją potrzębe  a kappy które poczuły naglę ciepło wypływały przez rurę  do klozetu i wyrywało nieszczęśnikowi wątrobę.


Według podań ludowych kappy miały około metra wysokości, a więc były wzrostu kilku letniego dziecka . Były postaciami człekokształtnymi, ale posiadały żółwią skorupę lub były pokryte rybimi łuskami. Ich ręce i nogi przypominały kończyny  czasem zakończone błoną pławną.Czaszka kapp wyglądała jak kocia lub tygrysia, miała jednak rysy małpy. Większość osobników na czubku głowy posiadała wgłębienie (zwane sara - 皿 - czyli talerz), które zawierało wodę dającą im życiodajną siłę i umożliwiającą wychodzenie na ląd. Sara była zawsze okolona kępą włosów. Ich długość zależała od wieku, im stwór starszy, tym włosy dłuższe.  Kolor skóry kapp  są różne najczęściej można się było jednak spotkać z osobnikami koloru zielonego, niebieskiego lub żółtego . 
W wodzie stawały się przezroczyste, dlatego też podpływały niezauważone. Środowisko kapp stanowiła głównie woda słodka , ale zdarzało się im wychodzić na ląd. Musiały jednak uważać, gdyż bez wody stawały się sparaliżowane, mogły nawet umrzeć. Po opuszczeniu wody zostawiały na ziemi mokre ślady.  Ich główne pożywienie, poza ludzkimi dziećmi oraz bydłem , stanowiły ogórki oraz bakłażany. Kappy świetnie pływały, były również bardzo silne. Kappy to stworzenia złośliwe i niebezpieczne. Według podań uwielbiały płatać figle i wyrządzać szkody. Często porywały dzieci, topiły bydło i niszczyły pola ryżowe. Upodobały sobie zwłaszcza kradzieże koni. Istnieje prawdopodobieństwo, że składanie właśnie tych zwierząt w ofierze wodnemu bóstwu Mizugamiemu spowodowało to szczególne upodobanie kapp. Rodzice często opowiadają swoich dzieciom  legendy o kappach aby ostrzec ich przed kompanie się bez nadzoru albo przed niespuszczanie wodny w toalecie ( ponoć jak spuści się  wodę kappy  uciekają ).Nawet dziś umieszcza się wizerunki kapp na tablicach zakazujących kąpieli w rzekach czy jeziorach. 


Jednak nie wszystkie kappy są złośliwe, niektóre można oswoić. Jeśli komuś się to udało, mógł zabierać takiego wodnika ze sobą na ryby. Złapane demony, w zamian za zwrócenie wolności, oferowały magiczne przedmioty, wysyłały podarunki ze świeżych ryb.. Niektóre wodne demony zaprzyjaźniały się z dziećmi i uczyły je pływać. W obecności dorosłych stawały się niewidzialne.

W wielu miastach np w Ushiku, Tokio, Komaki i Misawie, w lecie obchodzone jest święto Kappa Matsuri, podczas którego wszyscy uczestnicy tańczą i w rytm śpiewanej przez siebie piosenki „Kappa Bayashi”. Historycznie święto miało na celu zapewnienie dobrych zbiorów oraz uzyskanie przychylności kapp, tak, by te nie niszczyły pól. Matsuri odbywały się  dwa razy do roku, w czasie przesilenia letniego oraz zimowego. Podobno właśnie wtedy kappy podróżowały.