Powróciłam po raz kolejny .Jednak z tym powrotem wiąże się kilka , że tak powiem zmian.Zacznę więc od tego , że jestem osobą której bardzo dużo rzeczy po pewnym czasie po prostu sie nudzi , i tracę do nich zapał. Rzadko kiedy bywa , że coś zainteresuje mnie na tyle żebym interesowała się tym przez jakiś czas.Często mam tak , że 'jaram' się czymś a pewnym czasie trace zapał a potem ten zapał do mnie powraca.I tak jest ze wszystkim , z blogiem , nauką japońskiego , ćwiczeniami ......Przyzwyczaiłam się do tego , że taka jestem i uważam to za moją największą wadę.Jednak trzeba być konsekwentnym.Ostatnio rozmawiłam z moją siostrą.Siostra powiedziała , że nie mogę tak podchodzić do tego bloga , zostawiać go i znowu powracać...Muszę albo to zakończyć i nie wracać albo pisać i po prostu być cały czas.Bloga ma już ponad rok.Tyle też trwa moja historia z Japonią.Gdybym chciała mogłabym być sławna , mieć wielu fanów być równa Usami-chan która od dawna jest moim wzorem Przynajmniej tak uważa moja siostra.Postanowiłam posłuchać jej i po prostu 'być albo nie być ' . Do or die jak głosi piosenka mojego ulubionego zespołu 30 Seconds to Mars.Wybrałam Do jednak ostatecznie jeżeli nic się nie zmieni wybiore Die i zakończe to wszystko.Zaczynam więc wszystko od początku od zera całkowitego.Zmieniam nazwę , wystrój wszystko.Trzymajcie za mnie kciuki miśki !!! :3
KaraChan/Watashiwashofudesu
